Tagi

, , ,

I stało się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby stawić się przed Panem. Przybył też między nimi Szatan. I widząc go pośród dzieci swych rzekł Pan do Szatana:
– Skąd przybywasz?
– Z obchodzenia Ziemi i wędrowania po niej. – Odpowiedział Szatan Panu.
– Kolejny raz Szatanie Ziemię obchodzisz. A czyś i tym razem baczył na Kijopa, albowiem nie ma równego mu na Ziemi a tyś mnie poduszczył przeciw niemu, abym go niszczył bez przyczyny.
– Bogiem jesteś panie jedynym i wszechmocnym, więc jedynie ty sam mógłbyś się do decyzji podjęcia zmusić. – Rzekł Szatan chytrze mrużąc swoje kocie oczy.
– Prawdę prawisz. – Odrzekł Bóg nieświadom swojej tautologii.
– A zatem Panie, czy Kijop nie przeciwstawił się twej woli? – Znów zapytał Szatan.
– Na Boga tak! – Krzyknął Bóg a jego głos zagrzmiał nad domem Kijopa. – Tyś mym największym przyjacielem.
– Czy mogę zatem wybrać kolejną zgubę dla Kijopa?
– Jest w twojej mocy, – rzekł Bóg – ale życie jego zachowaj.
– Zatem skóra za skórę. – Wymamrotał Szatan.
– Niech stanie się. – Mruknął Bóg, któremu nie wypadało przyznać się do tego, że nie usłyszał Szatana. I stało się tak, że odszedł Szatan sprzed oblicza Pana i uderzył w Kijopa wrzodem złośliwym.

– Ciągle trwasz przy wierze swojej? Przeklnij Boga swego – Rzekła wówczas żona Kijopa, widząc ciało jego owrzodziałe.
– Czyś oszalała, kobieto? – Odrzekł dumnie Kijop. – Czy po to trzymam cię w domu i jeść pozwalam, czy po to dzieci twoich bękartami nie nazwałem, czy po to bić cię przestałem, iżbyś przeciwko mnie język swój strzępiła? Dobro przyjęliśmy od Boga, więc i zła się nie wyrzekniemy. – Słysząc swe własne słowa, Kijop zastanowił się chwilę nad ich sensem, po czym udał się do lekarza, albowiem postęp medycyny dawał nadzieję na zwalczenie woli boskiej i szatańskiej. Tym większa nadzieja była im mniej wspólnego lekarz miał wspólnego z NFZ. Medyk opłacony widząc wrzody na ciele całym zalecił Kijopowi leczenie ceftriaksonem i żony z domu wyjebanie, gdyż zdaniem jego ona na Kijopa chorobę sprowadziła. Kijop ozdrowiony do domu się udał, ale żonie przebaczyć postanowił pod warunkiem, że wieczerzę sutą przygotuje dla niego i gości jego. Albowiem wielka jest moc miłości.